wtorek, 8 stycznia 2013

Sen



Leżała na zimnych kafelkach. Jej kasztanowe włosy były mokre i brudne. Płakała, łzy raz po raz spływały po bladych policzkach. Wciąż przygryzała już zakrwawioną wargę. Jej makijaż pływał po podłodze. Nie miała siły wstać. A może nie chciała? Nie chciała znów wracać do zimnego, ciemnego pokoju. Wciąż czuła tam jego zapach. Bała się. Kolejny raz, poczuła nagły przypływ mdłości. Z trudem podniosła głowę i oparła się na sedesie. Krztusząc się wymiocinami, opadła na zimną podłogę. Zanosząc się płaczem, przełknęła sporą ilość krwi. Kolejna fala mdłości, nadchodziła ze zdwojoną siłą. Była wykończona..
Nagle otworzyła oczy. Pomieszczenie wypełniała ciemność. Była spocona a po jej policzkach spływały łzy. Spojrzała w lewo, zobaczyła twarz swojego ukochanego. Uśmiechnęła się i pierwszy raz w życiu, doceniła to co miała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz